„Siedem
grzechów głównych fanfikowca” jest listą czysto subiektywną,
stworzoną w oparach fanowskiej frustracji. To nie jest artykuł.
1.Niedbalstwo
Grzech główny przeciwko czytelnikowi i literaturze ogólnie. Nie ma cięższego. Wstawiając coś, co jest niedbale napisane, okazujesz czytelnikowi brak szacunku. Czytelik też człowiek i na elementarną ilość tego surowca zasługuje.
2. Dynamika alfa/beta/omega
Taaak... Jeśli nie znasz terminów „alfa”, „beta”, „omega”, to jesteś szczęściarzem, który powinien ominąć ten punkt, żeby nie stracić niewinności.
Świat, w którym ludzie dzielą się na omegi (bez względu na płeć wpadających w „ciepło”co jakiś czas, podczas którego brak „wypełnienia” wręcz boli), alfy (osobniki dominujące) i bety, które można by porównać ze zwykłymi ludźmi, gdyby nie były towarem najmniej porządanym, jest światem podporządkowanym jednej czynności: bezrozumnej kopulacji. I właśnie ta bez rozumność jest powodem, dla którego nie lubię tego rodzaju relacji. Co więcej, dynamika alfa/beta/omega zakłada wyższość alf, co w przypadku, gdy omegą jest jeden z moich ulubionych bohaterów, czyni tekst niezdatnym do czytania. W 99% przypadków, gdy mój ulubieniec jest alfą , zachowuje się jak byk w rui, co także mi się nie podoba. Nie wspominając o rolach płciowych w tej dynamice, które usprawiedliwiają zachowania niezgodne z moją moralnością.
3. Tagi/ostrzeżenia/opisy
Fanfiki różnią się od tekstów autorskich. Podstawowa różnica polega na tym, że czytelnikami docelowymi są ludzie znający fandom i najprawdopodobniej, skoro zdecydowali się czytać fanfiki, lubiący jakąś jego część. Gusta są różne. Jeden lubi slash bez względu na parę, ktoś inny tylko kilka par lub uważa, że pary powinny być w określonej pozycji, ktoś inny nie lubi czytać opisów gwałtów lub graficznych scen erotycznych w ogóle... AU (alternatywny świat) też nie jest dla wszystkich. Czytelnik ma prawo sam decydować, co chce przeczytać. Brak odpowiednich tagów/ostrzeżeń/opisów sprawia, że boję się sięgać po niektóre fanfiki, a te, które czytam często zaskakują mnie w sensie wcale niepozytywnym.
4. Mpreg
Nie ma nic dziwniejszego niż facet w ciąży.
5. Zachowanie bohaterów
Bohaterów już znamy z fandomu, więc ich zachowanie możemy oceniać jako zgodne z kanonem lub nie. Niektóre działania są trudne do oceny i tylko autor orginału mógłby mieć pewność, jak zachowałby się bohater w danej sytuacjiu. Jeśli jednak bohater znany z posiadania cnót wszelakich naglr gwałci pokonanego wroga, czytelnikowi należy się wyjaśnienie, dlaczego w ogóle się to stało. Coś go opętało? W powietrzu unosiła się jakaś substancja chemiczna o dziwnych właściwościach? Bohater nie był wcale cnotliwy, ale ukrywał swoją podłość przed światem? Wyjaśnienie. Jakiekolwiek. Nie można ot tak sobie zmieniać charakteru bohatera.
6. Mary Sue/Gary Stu
Jeśli w tekście pojawia się bohater/bohaterka, który robi wszystko dużo lepiej niż kanoniczni bohaterowie to wiadomo, że na scenę wkroczył właśnie literacki avatar autora fanfika. To mało zabawne, a bywa wręcz żenujące, jak oglądanie czyjejś publicznej mastubacji, w której kanoniczni bohaterowie robią za zabawkę erotyczną.
7. Piszę, nie czytam
Nie mówię tu o niezytaniu fanfików, ale o czytaniu ogólnie. Nie można robić czegoś, na czym się nie znamy, a jak mamy poznać coś, czego nie widzieliśmy w praktyce? Ktoś, kto nie czyta, nie potrafi pisać, tego nauczyło mnie doświadczenie.