piątek, 11 stycznia 2013

Ekranizacje i adaptacje filmowe



Rzuciłam się na nie. Ekranizacja różni się od adaptacji tym, że stara się wiernie oddać dzieło literackie, adaptacja zaś jest "wariacją na zadany temat". Niestety więcej jest adaptacji niż ekranizacji, nad czym boleję, bo kocham książki.

Coraz częściej towarzyszy mi książkowy kac.



Próbuję przedłużyć przyjemność przez ponowne czytanie, czytanie fanfików, słuchanie muzyki z powieścią związanej, oglądanie ekranizacji/ adaptacji... I zdarza mi się tęsknić za czasami w których porzucałam książkę by natychmiast sięgnąć po kolejną i nie poświęcać jej poprzedniczce ani jednej myśli więcej. Teraz zastanawiam się jak wyszłaby mi recenzja, czy możliwe jest napisanie fanfika, czy jest już ekranizacja.... Zmieniłam się. Nie wiem jednak czy to zmiana na lepsze, czas pokaże. Na pewno poszerzyła się lista moich zainteresowań.

2 komentarze:

  1. Znam to uczucie, chociaż mi w ostatnim czasie częściej towarzyszy w przypadku seriali. A adaptacje lubię na równi z ekranizacjami, o ile scenarzysty za bardzo nie poniesie wyobraźnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety wyobraźnia często ich ponosi. Zastanawiam się po co w ogóle płacić właścicielowi praw autorskich książki, skoro w wielu przypadkach wystarczyłoby zmienić imiona bohaterów... Moje zwykłe marudzenie. Marudzę a i tak oglądam kolejne ekranizacje i adaptacje ;)

      Usuń